Wystawa „Kopalnia strajkuje…”
6 listopada uczniowie i nauczyciele Szkoły Podstawowej im. Rodziny Horodyńskich w Zbydniowie uczestniczyli w niezwykłej lekcji historii – wernisaż u wystawy w Tarnobrzeskim Domu Kultury: „Kopalnia strajkuje…” – strajk i pacyfikacja Kopalni „Wujek” 13-16 grudnia 1981r.
Ekspozycja - którą można oglądać w TDK do 25 listopada - przygotowana została przez Śląskie Centrum Wolności i Solidarności we współpracy ze Społecznym Komitetem Pamięci Górników KWK „Wujek” Poległych 16 grudnia 1981 r. Wystawa poświęcona jest w głównej mierze postaciom dziewięciu bohaterskich górników: Józefowi Czekalskiemu, Józefowi Gizie, Joachimowi Gnidzie, Ryszardowi Gzikowi, Bogusławowi Kopczakowi, Andrzejowi Pełce, Janowi Stawisińskiemu, Zbigniewowi Wilkowi i Zenonowi Zającowi. Lekcja była ty ciekawsza, że jeden z poległych górników, Zbigniew Wilk, pochodzi z Dzierdziówki i uczęszczał do naszej szkoły.
Biogramy dopełniają archiwalne zdjęcia pochodzące m.in. z rodzinnych zbiorów. Ukazana została także cała tragedia górników i rodzin „Wujka” poprzedzona sekwencją wydarzeń, które do niej doprowadziły. Ekspozycję można oglądać w galerii TDK do 25 listopada br.
Otwarciu wystawy towarzyszyły: projekcja ciekawego materiału filmowego związanego z wypadkami grudniowymi 1981 r. oraz ciekawe spotkanie z uczestnikami tamtych wydarzeń oraz rodzinami poległych górników. O podwójnej tragedii - śmierci brata i nakazie milczenia o niej - mówiła Pelc, siostra Zbigniewa Wilka, górnika, pochodzącego z Dzierdziówki: „Na Śląsk brat wyjechał, by uczyć się w szkołach górniczych. Tam podjął pracę, ożenił się, tam urodziły się jego dzieci. Do rodzinnego domu przyjeżdżał dwa, trzy razy w roku. Ostatni raz odwiedził nas na mikołajki 1981 roku. Miał przyjechać na Boże Narodzenie, by być świadkiem na moim ślubie. 16 grudnia w telewizji podano, że w kopalni „Wujek” padły strzały i są zabici, ale ani przez chwilę nie pomyślałam, że zginął tam mój brat. Dwa dni później, wieczorem dowiedziałam się, że kula dosięgła Zbysia. Na pogrzeb pojechały tylko mama i siostra, reszta rodziny, podobnie jak przyjaciele, nie dostali potrzebnych przepustek. Mama nie zobaczyła syna, trumna była zamknięta. Pogrzeb odbył się 21 grudnia. Jego 30-letnie życie zostało brutalnie przerwane, podobnie jak ośmiu innych górników. Zginęli z rąk brata, rodaka, jak oni - Polaka.”
W spotkaniu uczestniczył również Stanisław Płatek, uczestnik tamtych tragicznych wydarzeń. Przytaczając wydarzenia poprzedzające pacyfikację kopalni, zaznaczył, że bezpośrednią przyczyną przystąpienia do strajku było brutalne aresztowanie szefa kopalnianej Solidarności - Jana Ludwiczaka i pobicie górników broniących wejścia do jego mieszkania w bloku przy ul. Wincentego Pola przez oddziały Milicji Obywatelskiej nocą 12 grudnia.