Wspomnienia tegorocznych absolwentów naszej szkoły...
Szkoła jako miejsce, w którym uczniowie spędzają znaczną część swojego czasu, jest istotnym elementem wspomnień. Przypomniane po latach anegdoty ze szkolnego korytarza wywołują uśmiech. Zachęcamy do zapoznania się z poniższymi wspomnieniami tegorocznych absolwentów naszej szkoły.
Gdybym miała kapsułę czasu i mogła wrócić do wybranych momentów z życia szkolnego, z pewnością byłyby to te chwile - wycieczki szkolne i zabawy semestralne. Ciężko mi wybrać jedną wycieczkę, ponieważ wszystkie bardzo mi się podobały. Bardzo dobrze wspominam wycieczkę do Kurozwęk, podczas której m.in musieliśmy przejść przez labirynt kukurydzy. To była świetna zabawa. Bardzo podobała mi się również wycieczka do Kazimierza Dolnego. Zwiedzaliśmy to piękne miasto jeżdżąc meleksem, a zabytki pokazywała nam i bardzo interesująco opowiadała pani przewodnik. Oprócz tego płynęliśmy także statkiem. Bardzo dobrze ją wspominam. Nie mogłabym pominąć wycieczki do Sabat Krajno. Zwiedzaliśmy Park Miniatur, o którym świetnie opowiedziała nam przewodnik wycieczki. Podczas czasu wolnego korzystaliśmy ze wszystkich atrakcji tego miejsca. Byliśmy również w parku linowym, gdzie bawiliśmy się fantastycznie. Ale najlepiej wspominam kino 6D. Ruszały się fotele i byliśmy oblewani wodą. Z pewnością to była jedna z najlepszych atrakcji. Co roku były organizowane również zabawy semestralne, które bardzo mi się podobały. Tańczyliśmy, bawiliśmy się do końca. Uwielbiam do nich wracać, bo mam wrażenie, że właśnie podczas takich imprez wszyscy się integrujemy i zrzeszamy - wszyscy bawimy się razem.
W szczególności pamiętam ostatnią zabawę, bo na niej bawiłam się najlepiej. Wycieczki szkolne i zabawy to spotkania, których będzie mi brakowało w szkole średniej.
AM
Ze szkolą podstawową wiąże się wiele wspomnień. I tych dobrych i tych złych. Każdy z nas na pewno zapamiętał ją inaczej. Gdy "cofam się" do moich pierwszych dni w szkole, sama nie mogę uwierzyć, jak ten czas szybko minął.
Z klas 0-3 niewiele niestety pamiętam, ale ogólnie te czasy wspominam bardzo dobrze, mimo że nie bardzo chciałam chodzić do szkoły. Od czwartej klasy już nie było tak bajkowo. Skończyły się zabawy i przyszedł czas na prawdziwą naukę. Rozpoczęły się sprawdziany i niezapowiedziane kartkówki. Hurra! To coś, co każdy uczeń "lubi" najbardziej! Nawet jeśli się nie nauczyłam, to mogłam liczyć na swoją klasę. Zawsze służyli pomocą. Ale ćśśś... Przerwy między lekcjami też były super. Zawsze coś się działo, szczególnie podczas posiadówek w szkolnej łazience. Hahahaha. Zabawy choinkowe i dyskoteki to był hit. Świetna zabawa! W tym roku szkolnym poszłam również na swoje pierwsze wagary. Wraz z dziewczynami uciekłyśmy z ostaniej lekcji, matematyki. Skończyło się uwagą w dzienniku…
Dobrze wspominam również wycieczki, zarówno te jednodniowe, jak i dłuższe. Najchętniej wracam myślami do wyjazdu w 2018 roku, kiedy to wybraliśmy się na trzydniową wycieczkę do Krakowa. Odwiedziliśmy wiele ciekawych miejsc. Pojechaliśmy też do Energylandii. Wszystkie atrakcje - sztos! Było fajnie do czasu, aż nie zostałam ochlapana przez zjeżdżający do wody rollercoaster.. Super... Kolejna wycieczka, z którą wiąże się wiele wspomnień, to tegoroczna wyprawa do Suchego. Mimo wszystkich, niefortunnych wypadków na stoku, nauczyłam się jeździć na nartach!
Szkoła podstawowa przyniosła mi wiele ciekawych wspomnień, które zostaną w mojej pamięci na wieeeeeele lat.
AJ
Naukę w Szkole Podstawowej im. Rodziny Horodyńskich rozpoczęłam w 2011 roku. Jako sześciolatka uwielbiałam chodzić do szkoły.
Jednym z moich ulubionych prac domowych w zerówce było rysowanie przedmiotów na daną literkę. Malowałam bardzo dużo rysunków po to, aby być lepsza od innych?. Dzień, w którym przyszłam do domu jako najszczęśliwsze dziecko na świecie, pamiętam do dziś. Dostałam wtedy ocenę celującą z dwunastoma gwiazdkami!!!!. W tym dniu pobiłam swój rekord! Jeszcze z czasów zerówki pamiętam św. Mikołaja, a w szczególności pytania, które mi zadał. Obawiałam się, że nie dostanę prezentu, bo nie umiem śpiewać piosenek. Okazało się jednak, że musiałam powiedzieć paciorek. Odetchnęłam z ulgą. Dostałam wtedy swój pierwszy kalendarz adwentowy! Zawartość spożyłam jeszcze tego samego dnia ?.
Jesień 2012-pasowanie. Każdy z nas miał za zadanie wymyślić, kim zostanie w przyszłości. Byli kosmonauci, rolnicy, piosenkarki, no i ja-stylista mody. Trzymając w ręku lusterko i czerwoną szminkę, przypominałam gwiazdę Hollywood. Nie wiem, co miałam w głowie, wybierając ten zawód. Nadszedł czas czwartej klasy. Właśnie wtedy miałam swoje ciche marzenia. Kiedy rozpoczęła się pierwsza lekcja przyrody, od razu wiedziałam, że to będzie mój ulubiony przedmiot. Jak to mówią „pierwsze koty za koty”, a tak naprawdę to pierwsza uwaga w dzienniku- denerwował mnie kolega z klasy, dlatego jego piórnik wraz z zawartością kolorowych kredek wyleciał przez okno. Cieszę się, że w pobliżu nie było nikogo. Mile wspominam zajęcia taneczne z panią od języka niemieckiego oraz naukę grania na flecie z panią od muzyki. Te pachołki z przygotowań na kartę rowerową do dziś mi się śnią? Przewrotu do przodu z klasy czwartej do tej pory nie dopracowałam? Tylko nie mówcie o tym nikomu! Klasę siódmą i ósmą wspominam również bardzo miło. Nasza klasa stała się na tyle dojrzała, że rozumiemy się bez słów. Jedno spojrzenie na kilka osób w klasie i już wiadomo o co chodzi. Teraz tylko pytanie „kto idzie przełożyć ten sprawdzian?” Najgorsze były poszukiwania nauczyciela, który wytrzymałby z nami kilka dni na wycieczce szkolnej. Na szczęście po tylu latach opanowaliśmy sztukę konwersacji. Jedną z moich ulubionych wycieczek była właśnie ta do Krakowa. Przez tydzień nie mogłam usnąć, bo myślałam, że siedzę w rolercosterze!
Czasy szkolne wspominam bardzo miło. Jestem bardzo wdzięczna nauczycielom za przekazaną mi wiedzę i wskazówki życiowe. Na pewno będę starała się je wykorzystać w przyszłości. Niestety, to już moje ostatnie tygodnie w tej szkole. Wspomnienia z tych lat na zawsze pozostaną w moim sercu.
AK
Gdybym miała kapsułę czasu i mogła wrócić do wybranych momentów z życia szkolnego, z pewnością byłyby to te chwile, które spędziłam z klasą na wycieczkach szkolnych. Pierwszą z nich byłaby przejażdżka do Sabat Krajno, gdzie zwiedziliśmy budowle z całego świata w pomniejszonej wersji oraz próbowaliśmy sił w parku linowym. Najlepszą atrakcją na tym wyjeździe był seans w kinie 6D, które posiadało ruchome fotele. Kolejną wycieczką, którą zapadła mi w pamięć to wyjazd do Kurozwęk, gdzie zwiedziliśmy pałac oraz rozwiązywaliśmy w grupach zagadki w labiryncie zbudowanym z kukurydzy. Jednak najlepiej wspominam wspólne dbanie o naszą planetę. Nieraz uczestniczyliśmy w akcjach sprzątania Ziemi czy konkursach z tej dziedziny. Uważam, że takie akcje nas zintegrowały i nauczyły, jak dbać o otaczającą nas przestrzeń. Dodatkowo myślę, że super pamiątką były nasze osiągnięcia sportowe, gdzie poczuliśmy ducha rywalizacji oraz posmakowaliśmy walki zespołowej, która nauczyła nas między innymi wytrwałości, mobilizacji i gry fair play. Piękną akcją były również przedstawienia teatralne, które razem przygotowywaliśmy. Mogliśmy nauczyć się gry aktorskiej, wcielić się w różne postaci oraz występować przy dużej, szkolnej publiczności, liczącej ponad sto osób.
Moim zdaniem te wspomnienia pozostaną na długo (na zawsze) w mojej pamięci, z pewnością będę do nich wracać, kiedy będę w szkole średniej.
EM
Pomyśleć, że już nadszedł ten czas. Dalej sama nie mogę w to uwierzyć. Wydaje mi się, że to wszystko, zdecydowanie zbyt szybko minęło. Niedługo stanę przed nowymi wyzwaniami, przed nowymi ludźmi w całkiem obcym mi miejscu. To zabawne, że kiedy poczujemy stratę pewnej rzeczy czy części naszego życia, to dopiero wtedy czujemy wewnętrzną gorycz, wypełnioną tęsknotą. Pomyśleć, że szkoła jest najmniej lubianym miejscem przez uczniów. Przecież to czasy naszego dorastania, dość ciekawy okres w życiu. A więc dlaczego tak uczniowie narzekają na szkołę? Ponieważ wymaga ona od nas pewnych zachowań, zasad i spełniania obowiązków. Powinniśmy sobie zdać sprawę, że szkoła bez kartkówek i sprawdzianów tak naprawdę nie istnieje. W końcu – to jakiś „tester” naszej wiedzy, prawda? Uczymy się czegoś systematycznie, a nasi nauczyciele z czasem chcą zobaczyć efekt ich nauczania. Chyba najlepsze są dni "luźne" z akademiami z okazji danej uroczystości lub ze spotkaniami np. z policjantem albo z dietetykiem. 45-minutowe lekcje też można potraktować jako coś w rodzaju "rozrywki". Zdobywanie wiedzy jest bardzo ważne.
Szkoła Podstawowa niesie za sobą masę tych dobrych i złych wspomnień. Czasem zastanawia mnie, dlaczego nie da się cofnąć czasu. Choćby nawet do okresu zerówki. Wesołe, beztroskie dni, obfitujące w zabawę i stopniowe poznawania świata. Czasy, kiedy wymagano od nas bardzo mało. Pomyśleć, że byliśmy wszyscy tacy uroczy i malutcy. Uczyliśmy się pewnych, podstawowych zachowań i stawialiśmy powoli kroki w stronę ”dorosłego świata”. Jedyne co utkwiło mi w pamięci z klas I-IV to pasowanie na ucznia. Chyba wtedy pierwszy raz poczułam się taka dumna. Pamiętam to jak dzisiaj. Pięknie zdobiona sala, nauczyciele, goście i oczywiście my oraz nasz piękny, uroczy występ. Uczęszczanie do tej placówki sprawiło, że stałam się jej częścią i angażowałam się w życie szkolne. Uczestniczyłam w różnych konkursach i rozwijałam swoje umiejętności.
Zawsze mile będę wspominać typowe ”odpały” na naszych lekcjach. Było naprawdę zabawnie, a każdego dnia szalonych pomysłów pojawiało się coraz więcej. Niestety, czasem kosztem nerwów nauczyciela.
Najlepsze były polowania na nauczycieli. Kiedy chcieliśmy przełożyć kartkówkę lub sprawdzian z danego przedmiotu, robiliśmy typowe zebranie z hasłem przewodnim ”to co, przekładamy?”. Raz się udawało, a raz nie. W zależności od tego, jak ładnie prosiliśmy danego nauczyciela.
Najśmieszniejszą akcją było chodzenie do pokoju nauczycielskiego. Zawsze kłóciliśmy się o to, kto mówi, a kto puka. Do dzisiaj pamiętam słowa pewnej osoby ” ty się nigdy nie boisz, to masz mówić, a ja zapukam ”.
Jeśli chodzi o różnego rodzaju imprezy szkolne, też zawsze było fajnie. Świetna zabawa w gronie ulubionych osób, była taką odskocznią od codziennego siedzenia w klasie i nauki. Zwyczajna forma rozrywki.
Zawsze wydaje mi się, że moja klasa jest najbardziej wyjątkowa ze wszystkich. Po prostu jest w niej coś, czego nie ma w innych. Mimo, że jesteśmy różni pod jakimś względem, to tworzymy jedność. Pomyśleć, że byliśmy razem ze sobą tyle lat, a tak nagle musimy się rozstać. Czas szkoły podstawowej minął zdecydowanie za szybko?
Powinniśmy pamiętać o tym, że każdy koniec jest początkiem czegoś innego. Moje wspomnienia zostaną na zawsze w moim sercu.
SS